wtorek, 2 września 2014

Szkoła

Nadszedł nowy rok szkolny, zaczynają się obowiązki, ale szkoła jest ważna, pomaga zdobywać nam wykształcenie. Nie mamy wyjścia, jeśli chcemy w życiu być kimś, musimy się uczyć. Dopiero zaczynały się wakacje, a teraz mamy już za sobą rozpoczęcie i pierwszy dzień w kolejnej klasie.Ja osobiście jestem bardzo zadowolona z obrotu sprawy, rozpoczęcie mnie nie przygnębiło, a wręcz przeciwne. Widok twarzy ukochanych osób z klasy wywołał u mnie wielki uśmiech i przypływ ciepła w sercu. Wychodzi na to, że tęskniłam, ale nie będę zaprzeczać bo to prawda. Bardzo brakowało mi widoku przyjaciół, rozmów z nimi, a przede wszystkim ich obecności na co dzień.

Znalazło się jednak coś co tego dnia mnie przeraziło: 11 matematyk tygodniowo.
Nie do uwierzenia prawda ? No cóż, ta wiadomość przeraziła nas wszystkich. Już wszystko tłumaczę. Planowo normalnej matematyki mamy 8 (tak wiem to i tak za dużo nawet jak na rozszerzenie), dodatkowo 1 godzina wychowawcza (moja wychowawczyni uczy mnie matematyki). Razem mamy już 9, ale to nie koniec w piątki będę miała jeszcze dwie godziny jakiejś analizy matematycznej, co również zalicza się pod matematykę, no i mamy komplet. A tak na marginesie w piątki łącznie mam cztery matematyki, więc szybko znienawidzę chyba mój ukochany piątek. Dodatkowo mam jeszcze 6 godzin angielskiego i 4 chemie. To takie główne przedmioty mojej dalszej nauki.

 A TU TAKI SZTUCZNY UŚMIECH NA WIEŚĆ O 11 MATEMATYKACH TYGODNIOWO


Nie ma jednak co przeżywać i się martwić. Za 10 miesięcy znowu wakacje, już nie mogę się doczekać, na pewno będzie fajnie. A teraz liczymy czas do pierwszej dłuższej przerwy od szkoły. Mam nadzieję, że czas będzie płynął równie szybko jak w wakacje i zanim się obejrzymy będziemy się już opalać na plaży.

A jak tam u Was ?. Jakie wrażenia po rozpoczęciu roku i pierwszym dniu.? Czy wy podobnie jak ja już mieliście pierwszą "wspaniałą" pracę domową ?
Piszcie w komentarzach ;) 
Pozdrawia Anka

19 komentarzy:

  1. Jejusiu O.o 11!? A ja byłam załamana że mam 5... ale ja dopiero w gimbazie XD O dziwo, jeszcze nic nam nie zadali. A najgorszą szpilę w szkole wysłali na zwolnienie zdrowotne :3
    Pozdrawiam.
    przezstrony.blogspot.com
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam, że to może przerazić, jejku jak ja marzę o 5 matematykach, to musi być fajne ;) Ja już jak można się domyślić, spędzam popołudnie w matmie ;/ ale idzie przeżyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dopiero poszłam do gimanzjum, więc u mnie codziennie na razie są zmiany . Na Twoim blogu najbardziej podoba mi się opis bloga na nagłówku. Po jego przeczytaniu od razu naszła mnie wielka, wielka ochota abym nie tylko przeczytać Twojego posta ale i przejrzeć całego bloga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło słyszeć takie słowa, naprawdę to wiele dla mnie znaczy ;)

      Usuń
  4. Ja nie nawidzę matematyki więc ci współczuje chociaż ja jestem w 1 gimnazjum i mam 5 matematyk
    crazyy-mee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie również współczuje, ale mam nadzieję, że jakoś dam sobie radę ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Ja na szczęście mam tylko 4 matematyki w tygodniu. z czego 2 podstawowe i 2 rozszerzone. A tak ogólnie to plan mam zrypany do cna. Np. musiałam się dzisiaj rozdwajać bo w tym samym czasie miałam geografię i angielski???
    pozdro
    http://dziennikidestiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czego nauczyciele nie wymyślą :) Ja niestety takich ciekawych rzeczy nie mam, nie muszę być w jednym czasie na dwóch lekcjach ;)

      Usuń
    2. Jak na razie nie mam tak źle, bo tylko matematyk tygodniowo. Myślałam, że gorzej się mieć nie da, bo przeciez to codziennie a tu proszę :o Podoba mi się styl w którym piszesz :)
      Jak jestes wrazliwa mozesz wpasc ;) http://yoursadqueen.blogspot.com/

      Usuń
  6. Ja się uczę indywidualnie, więc mam tylko dwie matematyki tygodniowo. Chyba zacznę doceniać i zwracać większą uwagę na niektóre aspekty mojego życia. A Twój blog bardzo mi się podoba, będę tu częściej zaglądać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto zwracać uwagę na małe szczegóły ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. No to chyba nie za fajnie, masz racje 11 matematyk tygodniowo przerażą. Wierzę, ze dasz sobie radę :D
    blog maddy->klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje za wiarę, muszę dać radę bo nie mam innego wyjścia ;)
      Pzodrawiam

      Usuń
  8. 293 dni do wakacji - odliczam od początku :)
    Co do matematyk... mogę Ci życzyć jedynie wytrwałości

    zapraszam do mnie,
    http://waniliakarmel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że ktoś tu z wielką niecierpliwością czeka na wakacje ;)
      Pozdrawiam i chętnie wpadnę na twojego bloga

      Usuń
  9. A ja kocham szkołę matematyczkę mam cudowną! Tak dobrze uczy matematyki a samą matme mam cztery razy w tygodniu. A ja no niezbyt lubie wakacje i opalanie się. Bo zawsze musze się opiekować małymi dziećmi koszmar!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja na szczęście mam całkiem przyzwoitą sorkę od matematyki, ale pomimo tego myślę że 11 godzin w tygodniu bym nie zniosła :)
    Bardzo fajny blog :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Pani od matematyki to wspaniały wychowawca, można na nią liczyć, jest mega pozytywną osobą, a w dodatku świetnie uczy ;), dlatego tyle matematyk sprawia przyjemność i nie jest karą ;)

      Usuń
  11. O mój wielki B, ile matematyk tygodniowo? 11?! Ja mam 5 + jedną dodatkową i to już jest dla mnie za dużo :P
    Powodzenia :)

    http://zlosnica-shrew.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, nic tak nie motywuje do dalszego pisania jak świadomość, że ktoś to docenia.
Za każdy komentarz i obserwacje odwdzięczam się tym samym ;)
Pozdrawia Anka