Umrzeć by żyć
Część IV
http://ania9716.blogspot.com/2014/08/opowiadanie.html --> Część I
http://ania9716.blogspot.com/2014/09/opowiadania.html --> Część II
http://ania9716.blogspot.com/2014/09/opowiadania_12.html --> Część III
Pogotowie pojawiło się po 20 minutach, szybko rozpoczęła się akcja ratowania życia kobiety. Reanimacja powiodła się. Gdy tylko serce kobiety znowu zaczęło bić, zabrano ją do szpitala. Ola siedziała w łazience, z przerażeniem patrzyła na krwistoczerwoną wannę. Woda zniknęła, krew zajęła jej miejsce. Dziewczyna wsłuchiwała się w głos sygnału karetki, który po kilku minutach całkowicie ucichł. Wstała i zabrała się za sprzątnie. Zanim dzieci się obudziły dom znów błyszczał, dziewczynę zastanawiało jak to możliwe, że żadne z nich nie obudziło się gdy tłukły się wazony, trzaskały drzwi, gdy ona sama krzyczała albo pogotowie przyjechało na sygnale. Nic nie wybudziło ich ze snu i to było zagadką. Ola czuła, że tak właśnie miało być, że to na jej prośbę rozleciała się jej rodzina, dlatego to ona musi sobie poradzić z konsekwencjami własnych pragnień. Była przekonana, że to kara za to, że myśli tylko o sobie.
***
Nastolatka nie poszła tego dnia do szkoły, odprowadziła jedynie Ilcię do przedszkola, a sama wróciła do domu. Telefonowała do ojca, ale on znowu nie odbierał. Była wściekła. Właśnie teraz go potrzebowała, bez niego w szpitalu nic jej nie powiedzą, nie dowie się co z mamą. Wyszła z domu, wsiadła do autobusu i pojechała pod firmę ojca. Sekretarka nie chciała jej wpuścić, tłumaczyła, że szef ma bardzo ważne spotkanie, ale Ola nie słuchała otworzyła drzwi do gabinetu mężczyzny.
-I to jest dla Ciebie aż takie ważne, że nie mogłeś odebrać telefonu ?!!
krzyczała, patrząc na półnagiego ojca, trzymającego w objęciach dobrze znaną jej kobietę
-A Ty co tu robisz ? Swojej rodziny nie masz to niszczysz moją ?
mówiła zwracając się do wysokiej blondynki
- Córeczko co Ty tu robisz ?
pytał zdenerwowany i zestresowany całą sytuacją mężczyzna
-Nie nazywaj mnie tak, nienawidzę Cię. Z całego serca Cię nienawidzę.
-Jak Ty się zwracasz do ojca mama gówniaro ?
wrzeszczała blondynka
-Zwracam się w sposób, na który sobie zasłużył. Ciesz się, że nie mówię do Ciebie bo nazwanie Cię zwykłą szmatą to byłby dla Ciebie komplement, kochana ciociu.
- Nie będę tego słuchała, wychodzę
mówiła, zakładając bluzkę, która leżała na biurku.
- Zanim już pójdziesz posłuchaj co mam Wam do powiedzenia. Znalazłam mamę w środku nocy w łazience. Podcięła sobie żyły. Musiałam patrzeć jak lekarze ją reanimują. Rozumiesz tatusiu, musiałam oglądać całą zakrwawioną kobietę, która mnie urodziła. Chciała nas zostawić, zostawić swoje dzieci, bo tak zniszczyliście jej życie.
Ola zaczęła płakać
-Nienawidzę Cię całym sercem, ale tylko Tobie powiedzą co z mamą, musisz jechać ze mną do szpitala.
Mężczyzna zbladł, a kończąc zapinać koszulę zabrał z komody kluczyki do samochodu, złapał córkę za rękę i szybko udał się w stronę wyjścia.
***
Do szpitala dotarli po niespełna 30 minutach. Mężczyzna od razu pobiegł do lekarza prowadzącego, ten wytłumaczył mu, że robili wszystko by ratować życie jego żonie. Kobieta nie tylko podcięła sobie żyły, ale także połknęła mnóstwo tabletek, a one zniszczyły jej wątrobę. Najważniejsze było kilka najbliższych dób, ale lekarz nie dawał mężczyźnie zbędnych nadziei.
No więc IV część opowiadania została napisana. Miałam wstawić ją dopiero w piątek, ale z racji tego, że jestem chora zabrałam się za pisania już dzisiaj. Mam nadzieję, że Wam się spodoba ;)
Chciałbym bardzo podziękować za miłe komentarze, które bardzo podnoszą mnie na duchu. Jesteście wspaniali.
Dziękuje blogom :
http://czarnabandera.blogspot.com
http://nimfadora-scatty-tonks.blogspot.com
http://pozytywizja.blogspot.com
http://czarnystroz.blogspot.com
http://beyourselfneveranother.blogspot.com
http://youwinoryoudie66.blogspot.com
http://haywi.blogspot.com
wow, naprawdę super. Kiedy czytałam byłam taka zaciekawiona co się stanie dalej, i tak kłotnia z tatą pewnie da mu to coś do myślenia.
OdpowiedzUsuńA i gdyby nie piosenka nie wczułabym się tak w to :) Ogólnnie baaardzo mi sie podoba i czekam na kolejny rozdział, szybko wracaj do zdrowia!!
Nie będzie tak łatwo, mężczyźni z reguły za późno doceniają stratę ;)
UsuńDziękuje za miłe słowa i mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje
Pozdrawia Anka
To jak nawrzeszczała na końcu na ojca, po prostu świetne :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawe reakcji jej ojca :)
Trzymasz w napięciu..;D
Świetny obrazek :*
Zdrowiej szybko i bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za dedykację :)
dziękuje za każde miłe słowo
UsuńPozdrawiam ;)
Zostałaś nominowana do LBA. Więcej info tu: http://przezstrony.blogspot.com/2014/09/wati-wati-da-fuck.html
OdpowiedzUsuńwow w końcu się doczekałam 4 części, i znowu mam ochotę czytać dalej,kiedy kolejna część ??
OdpowiedzUsuńI oczywiscie życzę szybkiego powrotu do zdrowia !!!
Wszystkie informacje temat nowych wpisów znajdują się na górze ;) to już w piątek :D
UsuńPozdrawiam i dziękue
Nareszcie czwarta część. :D Przyjemnie się czyta:)
OdpowiedzUsuńdziękuje :)
UsuńCzyta się bardzo przyjemnie, a tło niesamowite :)
OdpowiedzUsuńZarąbiste opowiadanie tylko szkoda że jest smutne. Bardzo mnie wciągnęło, muszę przeczytać poprzednie części. Masz duży talent :) Powinnaś zostać pisarką
OdpowiedzUsuńhttp://take-a-pencil-and-draw-a-f1.blogspot.com/
No i znów jestem zachwycona i znów trzymasz moją ciekawską naturę w niepewności...
OdpowiedzUsuńEmocji od grona, nie mogę się doczekać więcej!
Życzę zdrowia i pomysłów. Lucy :)