środa, 17 września 2014

Opowiadanie

Umrzeć by żyć

Część IV

http://ania9716.blogspot.com/2014/08/opowiadanie.html --> Część I
http://ania9716.blogspot.com/2014/09/opowiadania.html --> Część II
http://ania9716.blogspot.com/2014/09/opowiadania_12.html --> Część III

Przerażenie paraliżowało jej ciało, jedyne co mogła zrobić w danej sekundzie to krzyczeć, ale znowu jej wołanie o pomoc nie przyniosło rezultatu. Po chwili doszło do niej, że to  w rękach siedemnastoletniego dziecka znajduję się życie i śmierć. Miała do wyboru, stać i czekać na pomoc, która prawdopodobnie nie nadejdzie albo porzucenie strachu i walka. Wybrała drugą opcje. Weszła do łazienki i ruszyła w stronę wielkiej perłowej wanny. W jej bose stopy wbijały się odłamki szkła z potłuczonego wcześniej wazonu. Nie czuła bólu, a nogi krwawiły jej coraz bardziej. Nie zatrzymała się nawet na chwilę, szła pewnie, tak jakby wiedziała, że jej strach się nie liczy, a zawrócić nie może. Będąc przy wannie delikatnie wyjęła z niej ciało kobiety, stopą odgarnęła szkła i położyła rodzicielkę na płytki. Z szuflady wyjęła dwie opaski uciskowe i zawiązała je na rękach kobiety. Puls był ledwo wyczuwalny, ale to właśnie nadawało Oli energii, wiedziała, że nawet sekunda może decydować o tym co stanie się za chwilę. Wybiegła z łazienki, po drodze wbijając w stopy kolejne kawałki szkła, podbiegła do telefonu i wykręciła numer na pogotowie. Gdy po drugiej odezwał się głos Ola na jednym pewnym tchu opowiedziała o zdarzeniu, podała adres i wytłumaczyła co już zrobiła by ratować życie własnej matki.

Pogotowie pojawiło się po 20 minutach, szybko rozpoczęła się akcja ratowania życia kobiety. Reanimacja powiodła się. Gdy tylko serce kobiety znowu zaczęło bić, zabrano ją do szpitala. Ola siedziała w łazience, z przerażeniem patrzyła na krwistoczerwoną wannę. Woda zniknęła, krew zajęła jej miejsce. Dziewczyna wsłuchiwała się w głos sygnału karetki, który po kilku minutach całkowicie ucichł. Wstała i zabrała się za sprzątnie. Zanim dzieci się obudziły dom znów błyszczał, dziewczynę zastanawiało jak to możliwe, że żadne z nich nie obudziło się gdy tłukły się wazony, trzaskały drzwi, gdy ona sama krzyczała albo pogotowie przyjechało na sygnale. Nic nie wybudziło ich ze snu i to było zagadką. Ola czuła, że tak właśnie miało być, że to na jej prośbę rozleciała się jej rodzina, dlatego to ona musi sobie poradzić z konsekwencjami własnych pragnień. Była przekonana, że to kara za to, że myśli tylko o sobie.

***

Nastolatka nie poszła tego dnia do szkoły, odprowadziła jedynie Ilcię do przedszkola, a sama wróciła do domu. Telefonowała do ojca, ale on znowu nie odbierał. Była wściekła. Właśnie teraz go potrzebowała, bez niego w szpitalu nic jej nie powiedzą, nie dowie się co z mamą. Wyszła z domu, wsiadła do autobusu i pojechała pod firmę ojca. Sekretarka nie chciała jej wpuścić, tłumaczyła, że szef ma bardzo ważne spotkanie, ale Ola nie słuchała otworzyła drzwi do gabinetu mężczyzny.


-I to jest dla Ciebie aż takie ważne, że nie mogłeś odebrać telefonu ?!!
krzyczała, patrząc na półnagiego ojca, trzymającego w objęciach dobrze znaną jej kobietę
-A Ty co tu robisz ? Swojej rodziny nie masz to niszczysz moją ?
mówiła zwracając się do wysokiej blondynki
- Córeczko co Ty tu robisz ?
pytał zdenerwowany i zestresowany całą sytuacją mężczyzna
-Nie nazywaj mnie tak, nienawidzę Cię. Z całego serca Cię nienawidzę.
-Jak Ty się zwracasz do ojca mama gówniaro ?
wrzeszczała blondynka
-Zwracam się w sposób, na który sobie zasłużył. Ciesz się, że nie mówię do Ciebie bo nazwanie Cię zwykłą szmatą to byłby dla Ciebie komplement, kochana ciociu.
- Nie będę tego słuchała, wychodzę
mówiła, zakładając bluzkę, która leżała na biurku.
- Zanim już pójdziesz posłuchaj co mam Wam do powiedzenia. Znalazłam mamę w środku nocy w łazience. Podcięła sobie żyły. Musiałam patrzeć jak lekarze ją reanimują. Rozumiesz tatusiu, musiałam oglądać całą zakrwawioną kobietę, która mnie urodziła. Chciała nas zostawić, zostawić swoje dzieci, bo tak zniszczyliście jej życie.
Ola zaczęła płakać
-Nienawidzę Cię całym sercem, ale tylko Tobie powiedzą co z mamą, musisz jechać ze mną do szpitala.
Mężczyzna zbladł, a kończąc zapinać koszulę zabrał z komody kluczyki do samochodu, złapał córkę za rękę i szybko udał się w stronę wyjścia.

***

Do szpitala dotarli po niespełna 30 minutach. Mężczyzna od razu pobiegł do lekarza prowadzącego, ten wytłumaczył mu, że robili wszystko by ratować życie jego żonie. Kobieta nie tylko podcięła sobie żyły, ale także połknęła mnóstwo tabletek, a one zniszczyły jej wątrobę. Najważniejsze było kilka najbliższych dób, ale lekarz nie dawał mężczyźnie zbędnych nadziei.



No więc IV część opowiadania została napisana. Miałam wstawić ją dopiero w piątek, ale z racji tego, że jestem chora zabrałam się za pisania już dzisiaj. Mam nadzieję, że Wam się spodoba ;)

Chciałbym bardzo podziękować za miłe komentarze, które bardzo podnoszą mnie na duchu. Jesteście wspaniali.


Dziękuje blogom :

http://czarnabandera.blogspot.com
http://nimfadora-scatty-tonks.blogspot.com
http://pozytywizja.blogspot.com
http://czarnystroz.blogspot.com
http://beyourselfneveranother.blogspot.com
http://youwinoryoudie66.blogspot.com
http://haywi.blogspot.com






12 komentarzy:

  1. wow, naprawdę super. Kiedy czytałam byłam taka zaciekawiona co się stanie dalej, i tak kłotnia z tatą pewnie da mu to coś do myślenia.
    A i gdyby nie piosenka nie wczułabym się tak w to :) Ogólnnie baaardzo mi sie podoba i czekam na kolejny rozdział, szybko wracaj do zdrowia!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie tak łatwo, mężczyźni z reguły za późno doceniają stratę ;)
      Dziękuje za miłe słowa i mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje
      Pozdrawia Anka

      Usuń
  2. To jak nawrzeszczała na końcu na ojca, po prostu świetne :)
    Jestem ciekawe reakcji jej ojca :)
    Trzymasz w napięciu..;D
    Świetny obrazek :*
    Zdrowiej szybko i bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za dedykację :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do LBA. Więcej info tu: http://przezstrony.blogspot.com/2014/09/wati-wati-da-fuck.html

    OdpowiedzUsuń
  4. wow w końcu się doczekałam 4 części, i znowu mam ochotę czytać dalej,kiedy kolejna część ??
    I oczywiscie życzę szybkiego powrotu do zdrowia !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie informacje temat nowych wpisów znajdują się na górze ;) to już w piątek :D

      Pozdrawiam i dziękue

      Usuń
  5. Nareszcie czwarta część. :D Przyjemnie się czyta:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyta się bardzo przyjemnie, a tło niesamowite :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zarąbiste opowiadanie tylko szkoda że jest smutne. Bardzo mnie wciągnęło, muszę przeczytać poprzednie części. Masz duży talent :) Powinnaś zostać pisarką

    http://take-a-pencil-and-draw-a-f1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. No i znów jestem zachwycona i znów trzymasz moją ciekawską naturę w niepewności...
    Emocji od grona, nie mogę się doczekać więcej!

    Życzę zdrowia i pomysłów. Lucy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, nic tak nie motywuje do dalszego pisania jak świadomość, że ktoś to docenia.
Za każdy komentarz i obserwacje odwdzięczam się tym samym ;)
Pozdrawia Anka