piątek, 19 września 2014

Opowiadanie

Umrzeć by żyć

Część V

http://ania9716.blogspot.com/2014/08/opowiadanie.html --> Część I
http://ania9716.blogspot.com/2014/09/opowiadania.html --> Część II
http://ania9716.blogspot.com/2014/09/opowiadania_12.html --> Część III
http://ania9716.blogspot.com/2014/09/opowiadanie.html -->Część IV


Kolejne trzy dni mijały tak samo, Ola przestała chodzić do szkoły, całymi dniami siedziała przed oiomem i przez szybę patrzyła na ciało ukochanej matki, z którą nie było kontaktu, była nieprzytomna, ciągłe kroplówki wchłaniane w jej ciało, mnóstwo kabli, które podtrzymywały ją przy życiu przerażały dziewczynę. Ojciec cały czas towarzyszył córce, która od feralnego dnia wypadku nie odezwała się do niego słowem . Ciotka, wzięła wolne w pracy i opiekowała się młodszym rodzeństwem, któremu powiedziano, że mama wyjechała do sanatorium by odpocząć. Nastolatka nie chciała aby kochanka ojca opiekowała się małymi, ale przecież ktoś musiał to robić, a ona nie mogła bo musiała siedzieć przy mamie.



Od wypadku kobiety minął tydzień. Siódmy dzień nie przyniósł niczego nowego, poza jednym faktem. tego popołudnia do Oli podszedł lekarz i powiedział, że może wejść do mamy, dziewczyna była prze szczęśliwa, pierwszy raz pozwolono jej wejść do ukochanej matki, była pewna, że jest to spowodowane poprawą jej stanu, nie domyśliła się, że mogło być inaczej. Gdy dziewczyna ubrała się w zielony fartuch, weszła do środka i usiadła przy mamie lekarz poprosił mężczyznę do gabinetu. Gdy obaj usiedli przy wielkim drewnianym biurku zaczęli rozmawiać
-I co z moją żoną, jest poprawa ?
pytał zdenerwowany mężczyzna
-Przykro mi nie mam dla Pana dobrych wieści
mówił przejęty lekarz
-Robiliśmy wszystko, ale stan pańskiej żony z dnia na dzień pogarsza się. Planowaliśmy przeszczep, był nawet dawca, ale niestety każda próba odłączenia kobiety od respiratora powoduje zatrzymanie pracy serca. Jej ciało przestało walczyć, nie możemy już nic zrobić.
- I co teraz?
mówił przez łzy mężczyzna
-Musimy odłączyć ją od respiratora i pozwolić jej umrzeć. Moim zdaniem musicie się z nią pożegnać. Przykro mi.
Mężczyzna po wyjścia z gabinetu wysłał kochance sms-a


 " Basia ona umiera. 
Weź dzieci i przyjedźcie do szpitala"

Gdy podszedł pod salę, w której leżała jego żona pielęgniarka już czekała na niego z zielonym fartuchem, ubrał go i wszedł do środka. W momencie gdy zobaczył córkę siedzącą przy łóżku matki w oku znów zakręciła mu się łza. Dziecko siedziało trzymając rodzicielkę za rękę i mówiło do niej. Zdążył tylko usłyszeć kilka ostatnich zdań, potem dziewczyna go zobaczyła i się rozpłakała. 

Gdybym mogła to wyrwałabym sobie serce i Ci je oddała, wtedy biłoby dla Ciebie.
Mamusiu to naprawdę nieważne, że ja przestałabym żyć.
Masz czwórkę dzieci, a Ty jesteś jedna, więc utrata mnie nic nie znaczy w porównaniu z utratą Ciebie.

Ojcu siedziały w głowie słowa Oli wypowiedziane do umierającej matki. Podszedł do niej przytulił ją i nie potrafiąc pohamować łez mówił
-Ona umiera, ja wiem, że to moja wina i nigdy tego nie zapomnę, przepraszam
Dziewczyna odwróciła się do ojca 
-Tak, to Twoja wina i będziesz musiał z tym żyć, ale żyć bo musisz małym dać szczęśliwe dzieciństwo. Wiedziałam, że umrze, siedzę tu z nią i błagam żeby się obudziła chociaż na chwile ale ona nie chce. Nie chce tato rozumiesz, ona nie chciała już żyć, nie chciała już nas.

Do sali weszła reszta rodziny, która chwilę wcześniej przyjechała do szpitala. Ojciec wytłumaczył młodszym dzieciom, że mamusia idzie do aniołków, by ktoś mógł ich strzec przez złem z góry, bo tu na dole to niemożliwe. Wszyscy z wyjątkiem małej Ilci płakali, ona stała i patrzyła w okno.
- Tatusiu nie opowiadaj już bajek. Mamusia nigdzie się nie wybiera
-Mężczyzna wziął córeczkę na ręce i znów próbował jej delikatnie wytłumaczyć, że to koniec, że jej mama zaraz umrze, ale ona wyrywając mu się z rąk znowu powtarzała
-Przestań już tato, tam w oknie stopi Pan i mówi, żebym się nie martwiła, bo to jeszcze nie czas mamusi na pójście do aniołków.

Ola nie wytrzymała i wyprowadziła dzieci z sali, po 10 minutach wyszła z niej także ciocia, a potem sam mężczyzna. I wtedy miała nastąpić śmierć kobiety


Kolejna część napisana. Nie wiem czy sprostam waszym oczekiwaniom, ale naprawdę bardzo się starałam. 
Dziękuje za każdy komentarz :)

Kim według Was jest postać, którą zobaczyła Ilcia, a może to twór jest wyobraźni ? Jak myślicie czy dziecko może przewidzieć co stanie się z jej matką ? 


Mam nadzieję, że zauważyliście u mnie na blogu nowe gadżety. Pierwszy z nich informuje Was o nowej notce, a drugi pokazuje blogi, które regularnie czytam i są moimi ulubionymi ;)

Pozdrawiam Was <3

14 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! :D Myślę że ta mała może przewidzieć co się stanie z ich mamą. Byłoby super :) Czekam na kolejny rozdział ;)
    http://ever-books-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się szczerze, że sama nie wiem co wydarzy się dalej ;)

      Usuń
  2. fajnie się zapowiada :)

    odwiedź też mój : http://julkapilipiec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego zawsze kończysz w takich momentach !!!
    To opowiadanie jest świetne !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym właśnie polega moje pisanie. Lubię zostawiać mały niedosyt, dzięki czemu czytelnik zastanawia się co będzie dalej ;)

      Usuń
  4. Ciekawe co dalej? Jak już się wciągnęłam to się skończyło : (
    http://fantastyy.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia co wydarzy się dalej, więc sama czuje się jak potencjalny czytelnik :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Zaobserwowałam, odwdzięczysz się? :)
    Pozdrawiam, unicorn-man-ship.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że Ilcia miała rację. To by było straszne dla Oli patrzeć na winowajcę śmierci matki... Mimo, że nie jestem zbytnio wierząca, a święta obchodzę, bo uważam to za rodzinną tradycję to osoba za oknem skojarzyła mi z Bogiem. Miła odmiana, że w tak krótkim czasie opublikowałaś dwa rozdziały. Z mojej miłości do Oli i Twojego pisania czekam na olejne fenomeny. :)
    Pozdrawia Lucy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje za słowa :) Obiecuję, że do samego końca opowiadania będę dodawać rozdziały dwa razy w tygodniu ;)

      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Piękne :)
    Obserwuję (jeśli spodoba Ci się mój blog, również go zaobserwuj, sprawi mi to wielką radość)
    Zapraszam:
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. jeejku... To opowiadanie jest SUUPER!! mega ciekawe. Masz talent!! Ja również od pewnego czasu myślę o napisaniu opowiadania na bloga, jednak obawiam się, czy będzie to pasować do tematyki mojego bloga... Jakbyś mi pomogła, byłabym wdzięczna! http://56-lovely-design.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuje za miłe słowa, i życzę Ci powodzenia w rozwoju bloga :) Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, nic tak nie motywuje do dalszego pisania jak świadomość, że ktoś to docenia.
Za każdy komentarz i obserwacje odwdzięczam się tym samym ;)
Pozdrawia Anka