Umrzeć by żyć
Część VIII
http://ania9716.blogspot.com/2014/08/opowiadanie.html --> Część I
http://ania9716.blogspot.com/2014/09/opowiadania.html --> Część II
http://ania9716.blogspot.com/2014/09/opowiadania_12.html --> Część III
http://ania9716.blogspot.com/2014/09/opowiadanie.html -->Część IV
http://ania9716.blogspot.com/2014/09/opowiadanie_19.html --> Część V
http://ania9716.blogspot.com/2014/09/opowiadanie_23.html--> Część VI
http://ania9716.blogspot.com/2014/09/opowiadanie_26.html#comment-form --> Część VIII
Do sali wbiegł mężczyzna, który od razu podbiegł do łóżka Oli i odepchnął od dziewczyny postać dorosłej kobiety, która upadła na podłogę.
-Olu oddychaj, spokojnie, złap oddech.
mówił zdenerwowany lekarz.
- Pani Izo proszę wezwać ochronę. Szybko, na co Pani czeka ?!
Pielęgniarka wybiegła z sali, a lekarz zajęty opieką nad dziewczyną nie zauważył jak kobieta wyszła i udała się do drzwi frontowych. Ochroniarze do rana przeszukiwali szpital, ale po kobiecie demonie nie było śladu. Na wielkie szczęście lekarz zdążył w ostatniej chwili i Oli nie groziło już żadne niebezpieczeństwo. Jednak na wszelki wypadek czuwał nad nią ochroniarz. Koło 10:00 gdy w szpitalu pojawiła się rodzina dziewczyny, obok niej siedziało już dwóch policjantów, którzy zadawali jej mnóstwo pytań.
-Olu zastanów się, czy jesteś pewna, że to była Twoja matka ?
pytał z niedowierzaniem policjant.
-Ile razy mam powtarzać? Tak to była moja mama.
tłumaczyła przez łzy dziewczyna.
-Dlaczego mi nie wierzycie przecież ona żyje.
-Żyje, ale przebywa w ośrodku zamkniętym.
powiedział mężczyzna wchodzący do sali.
-Tato, co Ty mówisz? Mama jest w psychiatryku ? Jak to? Dlaczego?
dziewczyna zadawała mnóstwo pytań.
-Dlaczego mi nie powiedzieliście ?
-Chciałem to zrobić jak już wydobrzejesz..
powtarzał zdezorientowany mężczyzna.
-Dlatego właśnie pytałem czy jesteś pewna, że to Twoja mama. Byliśmy w szpitalu, kobieta cały czas tam przebywa i jest na silnych środkach uspokajających.
mówił policjant.
-Masz wstrząśnienie mózgu, może po prostu Ci się przywidziało.
-Ja nie zwariowałam, dlaczego mi nie wierzycie? Ona tu była, powtarzała, że musi się pozbyć siódemki, potem podeszła do mnie i zaczęła mnie dusić.
-Dobrze, odpoczywaj.
powiedział mężczyzna w białym kitlu, który chwilę wcześniej wszedł do sali.
-Na dzisiaj wystarczy.
Ola zakryła głowę kołdrą, płakała, nie chciała z nikim rozmawiać. Nie potrafiła zrozumieć jak to możliwe, że jej matka jest wariatką, że chciała ją zabić, a przebywa w zamknięciu. Jak to możliwe, że w środku nocy uciekła ze szpitala, przebyła 40 kilometrów, próbowała ją zabić, a potem znowu wróciła do szpitala. O co chodzi z tą nieszczęsna siódemką. Czy to w ogóle możliwe, że kobieta, która ją urodziła, teraz nagle chciała ją zabić.
Do sali weszła młoda, wysoka blondynka w długim białym kitlu. Usiadła na krześle obok łóżka nastolatki, a kiwając głową dała jej ojcu znak, aby na chwilę wyszedł z pomieszczenia. Mężczyzna ucałował rękę córki po czym bez wahania wstał i udał się do wyjścia.
-Aleksandro, czy możemy porozmawiać?
zapytała kobieta, łapiąc delikatnie za rękę dziewczyny.
-Nie chce już o tym rozmawiać! Kim w ogóle Pani jest?
powiedziała z oburzeniem wysuwając głowę spod kołdry.
-Jestem psychologiem, chciałam Ci zadać kilka pytań.
-Nie jestem wariatką!
ze złością tłumaczyła.
-Wcale tak nie uważam. Chce Ci pomóc, wiem, że jest Ci ciężko, że tęsknisz za mamą, możliwe, że byłaś tak przerażona całą sytuacją, że pierwszą osobą, która ukazała Ci się w głowie, była właśnie kobieta, która Cię urodziła. Olu powiedz prawdę. Nie widziałaś twarzy sprawcy, prawda ?
pytała z wielkim opanowaniem kobieta.
-Nie jestem wariatką, rozumie Pani ? Ona tu była, nie wiem jak to możliwe, ale przyszła tu, rozmawiałam z nią. Wyglądała tak jak wtedy w Halloween, kiedy całą rodziną przebieraliśmy się i pojechaliśmy nastraszyć ciocię Basię.
-I co było potem ?
-Powiedziała mi, że już siódmy dzień żyje nowym życiem, a gdy zapytałam o co chodzi z tą siódemką, powiedziała mi, że nie wie ale musi się jej pozbyć i wtedy podeszła do mnie i zaczęła mnie dusić.
z oczu dziewczyny znowu popłynęły łzy.
-Niech Pani da mi spokój, już wszystko powiedziałam..
____________________________________________________________
Nikomu nie udało się w pełni rozszyfrować czym jest nieszczęsna "siódemka", stwierdziłam, że nie zdradzę Wam tej tajemnicy. Już wkrótce przekonacie się sami o co chodzi ;).
Pozdrawia Anka.
Dziękuje za komentarze :
- Paulina Polkowska
- mylife-tasia
- Beata Michalik
- Myśląca Inaczej
- Diana
- Złośnica
- Noyn
- Bubblegum
- Julaa itsbeauty
Jejku jak się cieszę, że już jest owy rozdział! *.* Czekaj, czekaj zgadnę siódemka to... numer pokoju w tym szpitalu psychiatrycznym? Albo ilość dni, które już tam spędziła. I pewnie teraz ją obwinia za to, że tam trafiła, bo gdyby jej nie uratowała to by tam teraz nie siedziała? :P Zgadłam? I tak wiem, że nie xD Ty na pewno już wymyśliłaś coś genialnego ;) Czekam do następnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Diana.
No niestety nie zgadłaś, ale naprawdę miałaś bardzo dobre pomysły ;)
UsuńPozdrawia Anka
Byłam totalnie w szoku, gdy okazało się, że jej własna matka ją dusiła. Bądź demon jej matki... W każdym razie nic dobrego. No, poza rozdziałem, który jest naprawdę dobry. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lucy. :)
Dziękuje za miłe słowa, no tak niestety ją dusiła.
UsuńPozdrawia Anka
Dusila ją? wow.
OdpowiedzUsuńrozdzial cudowny ;p
gify przepiękne;p
zapraszam do mnie na VI ;p
czarnystroz.blogspot.com
Dziękuje i oczywiście już zabieram się za czytanie. ;)
UsuńPozdrawia Anka
ooo cóż za mrożący krew w żyłach rozdział... cały czas się zastanawiam o co chodzi z tą siódemką, ale nie mogę nic mądrego wymyślić. czekam na kolejny rozdział, mam nadzieję, że pojawi się niedługo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie.
http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/
Mam nadzieję, że już wkrótce wszystko się wyjaśni ;).
UsuńPozdrawia Anka
ja również :)
UsuńInteresujący rozdział, miło, że piszesz z polskimi imionami i w Polsce ;)
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie o co chodzi z tą siódemką.
Pozdrawiam i zapraszam http://stories-by-aru-and-saki.blogspot.com/
Dziękuje za miłe słowa, ta nieszczęsna siódemka, już wkrótce ujrzy światło dzienne i wszystkiego się dowiesz. ;)
UsuńPozdrawia Anka.
zajrzałam w nadziei, że może pojawił się nowy rozdział i ze w końcu się dowiem o co chodzi z tą siódemką. Cóż muszę dalej żyć w nieświadomości, mam nadzieję, ze niedługo się to zmieni. Pozdrawiam i zapraszam do siebie, poniosło mnie dziś i napisałam kolejny rozdział. Pozdrawiam http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOj przykro mi, że Ci rozczarowałam, ale niestety nie miałam czasu żeby cokolwiek pisać ;)
UsuńPozdrawia Anka
Cześć, chciałam poinformować o nowym rozdziale :)
OdpowiedzUsuńhttp://nimfadora-scatty-tonks.blogspot.com/2014/10/6-leach-cooper.html
Przy okazji, kiedy mogłabym spodziewać się kolejnej części Twojego opowiadania? ;)
Pozdrawiam, Lucy.
Już biorę się za czytanie. ;)
UsuńMyślę, że uda mi się dodać kolejny rozdział już we wtorek. ;)
Pozdrawia Anka
O matko , racja rozdział mrążący krew w żyłach , czytałam z zapartym tchem u czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńhttp://youwinoryoudie66.blogspot.com/
Prosiłaś o informację o następnym rozdziale, więc informuję :) http://mallaroy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTroszkę przerażają mnie tematy psychiatryka itp. Matka dusiła córkę!?! Straszne... Lecz ciekawe. Chciałabym poznać prawdę o tej siódemce :P Czekam na kolejny rozdział <3 Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńMam dla Ciebie małą propozycję, otóż tworzę u siebie na blogu "biblioteczkę".
Twoje opowiadanie bardzo przypadło mi do gustu i postanowiłam je tam umieścić.
Potrzebuję jednak dwóch, trzech zdań, które zachęciłyby czytelnika do twojego opowiadania :)
Ma być to krótka notka zgadzająca się z treścią twojego opowiadania :)
Na przykładzie mojego:
Znienawidzona przez Boga i Szatana, praktycznie zero szans na normalne życie. A jednak będzie o nie walczyć...
I taką notkę umieszczę w biblioteczce razem z nazwą autora i linkiem do bloga :D
Jeśli podoba Ci się moja propozycja wyślij mi mailem "tę krótką notkę".
Dziękuję za uwagę :)
Mój mail: grey08angel@gmail.com