piątek, 29 sierpnia 2014

Szalona Anka, czyli wszystko o mnie

Właśnie zrozumiałam dwie rzeczy
1. Nigdy na moim blogu nie napisałam notki o sobie
2. pisze strasznie nieregularnie (co mnie samą zaczęło irytować)

Tak więc najpierw zacznę może od tej drugiej sprawy. Postanowiłam, że wpisy na mojego bloga dodawać będę trzy lub cztery razy w tygodniu.( zobaczę ile będę miała czasu ). Przychodzi wrzesień nie będę już miała tyle czasu aby siedzieć na blogu, ale mam wielką nadzieję, że chociaż w te dni uda mi się napisać coś sensownego. Mam mały problem z wybraniem tych dni, bardzo się waham ale postanowiłam, że na pewno będę pisać w piątki. W roku szkolnym nic mnie tak nie cieszy jak piątek, dlatego postanowiłam, że to będzie główny dzień mojego blogowania. Co do tego drugiego dnia to nie wiem, może wtorek, chyba tak będzie najlepiej, a na koniec może jeszcze niedziela. Co do czwartego dnia to nie wiem okaże się w najbliższym czasie.

Więc od następnego tygodnia (początek września) dniami blogowania są : WTOREK i PIĄTEK i NIEDZIELA.

Dobra wróćmy do pierwszej sprawy. Wiele na moim blogu piszę w sumie  na temat mojego życia, ale nigdy nie napisałam takiej notki całkowicie poświęconej mojej osobie, dlatego właśnie postanowiłam, że teraz to zrobię. Pewnie znajdzie się ktoś kto czyta mojego bloga, więc miło będzie jeśli pozna jego właścicielkę.
Pierwotnie chciałam to napisać w formie całościowej wypowiedzi, stwierdziłam jednak, że przejrzyściej będzie jeśli napiszę to w punktach, to będą takie fakty o mnie.

Zaczynam



  • Nazywam się Anka
  • Mam 17 lat (rocznik 97)
  • Pochodzę z małej miejscowości w województwie Świętokrzyskim
  • Interesuje się pisaniem, dlatego właśnie prowadzę własnego bloga, pisze opowiadania i czasami również wiersze
  • Kocham tańczyć (może i nigdy nie próbowałam tańczyć zawodowo, ale po prostu uwielbiam imprezy i na nich potrafię przetańczyć całą noc)
  • Moim ulubionym sportem jest piłka ręczna (niestety nie mam możliwości jej trenować, ale jestem jej wielką miłośniczką). Moja gra schodzi tylko do poziomu gry na szkolnych zajęciach, ale obiecałam sobie, że jak pójdę na studia (to już za dwa lata) to zapiszę się do jakiegoś klubu i spróbuje własnych sił w tym sporcie
  • Czytam poezję, jestem wielką fanka Pani Danuty Perier-Berskiej ---> zapraszam na jej facebooka : https://www.facebook.com/danuta.perierberska . Miałam przyjemność poznać tą kobietę kilka lat temu, gdy gościła w naszej szkole. Po spotkaniu wręczyła mi jeden ze swoich tomików 
                                                          Ślad w mojej wyobraźni

Jakby tego nie było końca, stwierdziłam, że podejdę jeszcze raz i poproszę o autograf. Miłym zaskoczeniem był dla mnie widok napisu na pierwszej stronie












Bardzo dziękuje za uśmiech "poetycki"

Ten napis sprawił mi wielką radość, a przecież ja tylko się uśmiechałam i z zachwytem słuchałam jak czyta swojej piękne wiersze.

A oto jeden z nich (jednocześnie mój ulubiony)

"jeśli się uśmiechamy
to żyjemy dłużej
a jeśli nie dłużej
to na pewno radośniej"
  

  • Jestem otwarta ale skryta, tak wiem jakoś mało sensowne określenie, ale taka jest prawda. Z reguły bywam bardzo otwartą osobą, ale przychodzą w moim życiu momenty, w których jestem bardzo skryta, to spowodowane jest moją nieśmiałością, którą w pewien sposób bardzo w sobie cenię
  • Mam trudny charakter(do niedawna byłam święcie przekonana, że jest odwrotnie). Pewnego dnia jednak zastanawiałam się dlaczego tak wiele osób mnie nie lubi, zrozumiałam, że aby mnie polubić trzeba mnie dobrze poznać, tak teraz rozumiem mam ciężki charakter i potrafię denerwować
  • Podobno jestem irytująca (dzięki Arek za pomoc w poznaniu nowej cechy)
  • Mnóstwo gadam, buzia mi się nie zamyka (jak byłam mała to zawsze byłam cała popluta, mama bała się, że może na coś choruję, okazało się, że po prostu nie mam czasu żeby połknąć ślinę, bo cały czas gadam)
  • Uwielbiam być w centrum uwagi, no niestety taka już jestem i tego nie zmienię (to pewnie również powód dla którego mnie ludzie nie znoszą). Trudno jakoś to przeżyję, ale zmieniać się nie będę
  • Moją udręką jest to, że jestem cholernie naiwna, wierzę ludziom w słowo, a oni to wykorzystują. To zdecydowania jedyna cecha, której w sobie nienawidzę
  • Jestem optymistką, realistką i pesymistką w jednym
  • Jestem szaloną i pokręconą nastolatką
  • Mam wspaniałych rodziców
  • Siostrę i brata
  • tu wstawiam zdjęcie z "siostrami" (jedna z nich jest siostrą, a druga jest jak siostra). Oczywiście to wiadome, że jak są siostrami to i przyjaciółkami. 
JAK MYŚLICIE KTÓRA Z NICH TO MOJA SIOSTRA ?

  • Mam wspaniałych przyjaciół
  • Z Marzeną przyjaźnię się od zawsze, odkąd pamiętam, bo mieszkamy bardzo blisko siebie. Gdy byłyśmy młodsze ciągle się kłóciłyśmy, teraz praktycznie wgl tego nie robimy


  • Z Zuzką, Kingą i Arkiem moja przyjaźń trwa znacznie krócej, poznaliśmy się 4 lata temu, gdy przyszliśmy do gimnazjum, a zaprzyjaźniliśmy rok później. Teraz do jednej klasy chodzę tylko z Kingą, ale moje relacje z Arkiem i Zuzką są jeszcze głębsze niż w gimnazjum, oczywiście o Kindze to nie wspomnę, bo w szkole spędzamy ze sobą każdą wolną chwilę.
  • Już za parę dni idę do II LO, lubię swoją szkołę, klasę, lubię ludzi, których poznałam, a co do klasy najlepszy kontakt złapałam z : Karoliną P, Olą K, Patrycją, Wiktorią, Dominikiem, Baśką. Wszystkich lubię ale ich wręcz pokochałam.
  • Kocham zwierzęta, przede wszystkim psy, uważam, że ich życie jest cenniejsze od ludzkiego. No więc tak mam 3 psy i kota. (Psotka mieszka w domku, Skwarek na dobrze w budzie, a Misiek to gdzie mu się umyśli, rzadko śpi u nas na podwórku. Jest przybłędą, przygarnęłam go jakieś 10 lat temu, a co do Kotka, to jest to malutka Milka)

Milka


Psotka

Niestety zdjęć Miśka i Skwarka nie posiadam bo nie lubią się fotografować tak bardzo jak te zwierzaki widoczne na powyższych zdjęciach


  • Co do mojego stylu ubierania to uwielbiam ubierać się dziewczęco/kobieco. Mam mnóstwo sukienek i spódniczek, kocham buty na obcasie, nie znaczy to jednak, że cały czas chodzę tak ubrana. Jestem wielką miłośniczką męskich bluz, dlatego lubię ubrać się w zwykłe spodnie, męską bluzę i do tego założyć adidasy, zwłaszcza teraz gdy jestem obcięta na krótko i wyglądam trochę jak chłopak
  • Mam mnóstwo par kolczyków (jakieś 40 wkrętek), a o tych innych to już nie wspomnę, jest ich jeszcze więcej, bo siostra kiedyś robiła
  • Posiadam bardzo dużo zegarków, ale chodzi z nich tylko jeden (najnowszy), zawsze szkoda mi kasy na wymianę baterii, wole kupić nowy zegarek (moja logika). Bardzo dużo mam też różnych bransoletek, wisiorków. No mówiąc krótko jest tego o dużo za dużo
  • Jestem wielką fanką reggae. Słucham przede wszystkim Mesajaha i Bednarka. Jak dla mnie to chłopcy robią genialną muzykę.

  • Nienawidzę pająków i innego rodzaju małych obrzydliwych stworzonek, nie wiem czy się ich boję czy brzydzę, ale tak czy siak są okropne. Wiem, wiem to one bardziej boją się mnie, dlatego staram się ich unikać, bo nie chce robić im krzywdy
  • O a to będzie najlepsze, za 2 lata będę pisać maturę,a ja nawet nie wiem co chce robić w przyszłości
DOBRA TO NA TYLE, MAM NADZIEJĘ, ŻE WAS NIE ZANUDZIŁAM

To teraz kilka pytań do Was :
Czy cenicie kogoś znanego ?
Czym się interesujecie ?
Jaka cecha osobowości jest waszą mocną stroną, a jaka udręką ?


Czekam na każdy wasz komentarz i jednocześnie dziękuje za poprzednie.;)




Na koniec chciałam również wspomnieć, że biorę udział w konkursie prowadzonym przez Adę z(http://kawalekomnie.blogspot.com/2014/08/konkurs.html?showComment=1409222492224#c3651534132733358549)
Jeśli już czytasz moją notkę to wejdź w link i odwiedź jej blog, może sam weźmiesz udział w konkursie( tak Anka właśnie sama robisz sobie konkurencje). :) Nieważne, tak czy siak blog jest świetny.



wtorek, 26 sierpnia 2014

Wakacje do zobaczenia za rok

Właśnie nadchodzi koniec wakacji i z tego co mi się wydaję razem z nimi odejdzie również i lato. 



Zostało mi kilka dni prawdziwej laby, a tu za oknem deszcz. Nigdy nie lubiłam takiej pogody, ale teraz wyjątkowo mnie przygnębia. Tak bardzo chciałabym wyjść z domu na spotkanie ze znajomymi ale przez to co widzę za oknem nie mam ochoty na nic poza leżeniem pod kocem z kubkiem gorącej herbaty. Postanowiłam jednak, że nic nie przeszkodzi mi w idealnym podsumowaniu dwóch miesięcy odpoczynku od szkoły. Napiszę tylko notkę i lecę do Marzenki na herbatkę i placek (głównie korci mnie ten placek), a wieczorkiem może wyjdę gdzieś z Klaudią. Jutro przyjeżdża do mnie na nockę Zuzanka, to będzie nasze ostatnie spanie w jednym łóżku w najbliższym czasie. 



A Tu takie krótkie podsumowanie wakacji.


Wypady rowerowe z Zuzką









Wielogodzinne plotki u Marzenki 



Kraków






Nocki z Zuzką


Spotkania ze znajomymi



                                                          



Wakacje, pomału się z wami żegnam i liczę na to, że na następne będę również czekać z tak wielką niecierpliwością z jaką czekałam na was.

niedziela, 24 sierpnia 2014

Szkoło witaj znów


Za kilkanaście minut znów będzie poniedziałek, ostatni, który z pewnością nikogo nie zasmuca. To już jest koniec, czas wracać do szkoły. Został nam ostatni tydzień, tak szybko to minęło. Wakacje są pięknym czasem ale przecież nie mogą trwać wiecznie. Najwyższa pora wrócić do nauki, nauki i jeszcze raz nauki. Powrót do znajomych, przyjaciół, do wczesnego wstawania, którego z całego serca nienawidzę w jakimś stopniu jest piękny. Nie chce aby wakacje dobiegały końca, nie dopuszczam do siebie słów mamy, która ciągle powtarza, że to koniec laby. Moja rozmowa z nią wygląda tak:


-Nie masz książek zeszytów, długopisów, plecaka, nie masz nic, a za chwilę szkoła
-Mamo, daj spokój ja mam jeszcze wakacje

Oczywiście wszystko zacznę kupować dopiero we wrześniu, od tego ten miesiąc jest. Nie mam zamiaru zawracać sobie teraz głowy jakimiś pierdołami (czyt. książkami).

Postanowiłam, że ten tydzień będzie niezapomniany, wyjątkowy. Koniec spania do 13, koniec !!!!!!!! Zacznę wstawać wcześniej, na przykład koło 8.00 dzięki czemu ostatni tydzień wakacji będzie o wiele dłuższy.  Licząc to, że przez ten ostatni tydzień każdego dnia wstanę 5 godzin wcześniej zyskam dodatkowe 35 godzin wakacji to ponad doba.

Postanowiłam nawet, że jutro z samego rana posprzątam pokój (biedny, chyba o tym już długo marzy).



Jest coś co mnie jednak cieszy, wrócę do ludzi za którymi strasznie się stęskniłam, brakuje mi ich obecności. W końcu się ze wszystkimi spotkam, będę mogła ich uściskać i znów zacznie się to co trwało przez cały poprzedni rok szkolny. !


Już nie mogę się doczekać !!!





TYLE PIĘKNYCH WSPÓLNIE PRZEŻYTYCH CHWIL !

 


TYLE PRZYGÓD, GŁUPICH POMYSŁÓW !


TAK WIELE UŚMIECHU, TAK WIELE ŁEZ !


TERAZ CZEKAJĄ NOWE WYZWANIA !


WSZYSTKO PRZED NAMI !

 DO ZOBACZENIA KOCHANI


środa, 20 sierpnia 2014

Opowiadanie

Umrzeć by żyć

część I


 Największym marzeniem każdej nastolatki jest szczęśliwa miłość. W przypadku Oli było podobnie. Niestety po kolejnym rozczarowaniu do jej pamiętnika napływały dość niepokojące wpisy. Pewnego dnia napisała. 

Drogi Pamiętniku, ludzie pytają co u mnie, a mi nie chce się tłumaczyć jak jest naprawdę więc mówię, że wszystko dobrze, wtedy dają mi spokój. Dlatego właśnie każdego ranka nakładam na twarz sztuczny uśmiech, dosłownie Stojąc przed lustrem rękami podnoszę kąciki ust, tak aby mój wyraz twarzy sprawiał zadowolenie. 

Tego wieczoru, gdy Ola kładła się spać, coś ją tknęło. Pierwszy raz od bardzo dawna rozmawiała z Bogiem.
-Tęskniłeś
zapytała śmiejąc się przez łzy
- Wiem, że tak, Ty jedyny kochasz mnie za nic.
dziewczynie w oku zakręciła się łza, która po spłynięciu przez twarz zatopiła się w gęstych, ciemnych włosach, które zasłaniały twarz zdruzgotanej dziewczyny. Ola spojrzała w niebo, a potem wtuliła się w ukochaną poduszkę.
- Widzisz Boże, nawet w niebo już patrzeć nie mogę, przypominają mi się te słowa, kiedy mówił, że gdy zatęsknię to mam spojrzeć w niebo, bo on też będzie w nie patrzył.
dziewczyna jeszcze bardziej posmutniała
- A Ty czemu znów wywołałeś te chmury, pewnie nie możesz patrzeć na ten okropny świat, uwierz ja też.
Po tych słowach zakryła  głowę kołdrą i próbowała zasnąć. Kolejny raz myśli o nim i jej beznadziejnej rodzinie wywołały łzy, a one nie pozwoliły jej zasnąć do późnych godzin. Słoneczny ranek zapowiadał wspaniały dzień, oczywiście jak zawsze skończyło się tylko na zapowiedzi. Kolejny taki sam dzień, w którym nie ma miejsca na chwilę uśmiechu. Znów nadszedł wieczór, Ola wzięła do ręki pamiętnik i zaczęła pisać.

Drogi pamiętniku, pytasz co u mnie, odpowiadam bez zastanowienia: nie jest źle, nie jest dobrze, jest nijak. Każdy kolejny dzień jest taki sam, pusty i nudny. Wiesz pamiętniku zastanawiam się ile razy musi zostać złamane ludzkie serce, by nie mogło się zregenerować. Wychodzi na to, że mnóstwo razy i nie mówię wcale o sobie, bo w końcu jestem taką gówniarą, przeżywam dopiero drugie złamanie serca, ale moja mama, przecież jej serce złamano już tyle razy. Skąd ona bierze siłę na to by uśmiechać się do ludzi i nie mówię tu o udawanym uśmiechu, ona śmieje się szczerze co widać po oczach, tak pięknie błyszczą. Pewnie dziś znów nie zasnę, zastanowię się nad tym wszystkim. Dobranoc.

Następnego dnia z Olą było już naprawdę źle. Nie wytrzymała, cały dzień w szkole przepłakała. Ciągłe pytania nauczycieli, kolegów i koleżanek dobijały ją jeszcze bardziej. W końcu trafiła do szkolnego pedagoga, ale jemu też nic nie powiedziała. Do domu wróciła dopiero późnym wieczorem. W progu zastała mamę zmywającą naczynia, ojca siedzącego przed telewizorem, mała Ilcie malującą coś na kartkach i braci grających na konsoli. 
- Byłam u Wiolki, robiłyśmy projekt, padł mi telefon.
dziewczyna przewidując pytania rodziców, szybko powiedziała gdzie była, co robiła, szkoda tylko, że rodzice nie domyśleli się, że kłamię. 
Po krótkim monologu z rodzicami pobiegła na górę, zamknęła pokój, usiadła przy biurka i zaczęła pisać.


Drogi pamiętniku chyba już stanowczo mam dość tego co mnie otacza. Podobno to miłość, to druga połówka nadaje sens nawet najbardziej popapranemu życiu. Stwierdzam, że to ta druga połówka serca może uczynić nasze życie jeszcze bardziej popapranym niż było. I mówię serio. Ale dzisiaj nie o tym. Od złamanego serca gorsze jest stracenie rodziny, właśnie próbuję powiedzieć o tym jak mi ciężko, doceń to. Małżeństwo moich rodziców nie istnieje już od ... no w sumie to odkąd pamiętam. Pewnie rozleciało się po narodzinach mojej najmłodszej siostry , więc jakieś pięć lat temu, a może wcześniej, a poczęcie małej to była tylko jednorazowa akcja w łóżku. Nie mam pojęcia.Tak czy siak Ilcia jest owocem przekwitającego kwiatu lub tego co już dawno zwiędł, nieważne. Więc tak moich rodziców łączy już tylko papierek, obrączki na palcach i nieszczęsna czwórka dzieci. Ojciec ma kochankę, w sumie to już chyba nawet piątą, nie wiem, nie liczę. Miałam "przyjemność" je wszystkie poznać, niestety mama również. Ale przejdźmy do sedna sprawy. Mój kochany tatuś nie chce rozwodu, a to dziwne. Wiele czasu zajęło mi zrozumienie dlaczego tak jest, ale teraz już wiem. To tak żałosne i samolubne, że aż źle jest mi o tym pisać, no skoro zaczęła to skończę. Pierwszą zasadniczą rzeczą jest to, że jeśli obecna kochanka go zostawi lub on ją, to zawsze ma gdzie wrócić na okres poszukiwania następnej. Drugim i chyba najważniejszym argumentem jest to, że gdyby rozwiódł się z mamą ona mogłaby (to mało prawdopodobne) ale mogłaby zażądać rozwodu z orzeczeniem o jego winie, wtedy musiałby bulić sporo kasy na alimenty nie tylko dla nas ale i dla niej, bo przecież nigdy nie pracowała. A skoro ojciec zarabia dużo, to mama mogłaby go ładnie oskubać. Kolejną ważną rzeczą jest pewnie to, że mój ojciec to już pomału  niezła szycha w polityce i jakby wyglądało to, że zostawił żonę z czwórką dzieci. Wszystko jasne mój tatuś to pieprzony egoista. 
Ojejku muszę kończyć. Z kuchni dobiegają krzyki i o dziwo słyszę moją mamę, a przecież ona nie ma zwyczaju krzyczeć, coś musiało się stać.
Do usłyszenia.




cdn.

MIŁEGO CZYTANIA :)

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Z uśmiechem do ludzi ! :)


        

Skoro mamy już żyć na tym beznadziejnym świecie, to sprawmy chociaż aby na naszej twarzy nigdy nie zabrakło uśmiechu ! :)



Przyjaciółka jest jak siostra ! Ten kochany człowiek warty jest wylania kilkunastu litrów łez, ale przede wszystkim ktoś kto jak nikt inny zasługuje na nasz szczery uśmiech.


Mimo stu kłótni, mimo tygodni nie odzywania się, mimo wszystko od zawsze będąc razem zawsze się uśmiechamy.


Żadne miliony na koncie, żadne BMW w garażu, żadna willa z basenem i apartament królewski na Majorce nie dadzą nam tyle radości ile jest wstanie dać uśmiech bliskiej nam osoby. 


Nie sztuką jest iść przez życie z uśmiechem na twarzy gdy wszystko się układa, sztuką jest znalezienie powodu do radości gdy w sercu panuje smutek.


"Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Zycie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro ? "
Phil Bosmans


To niby nic gdy przejdziesz ulicą i uśmiechniesz się do obcej, przypadkowej osoby. No niby nic, ale piękniej jest się uśmiechać niż patrzeć z nieprzyjemnym grymasem.


Wszyscy uśmiechają się w tym samym języku. Tylko uśmiech jest jednakowy na całym świecie. Możesz się uśmiechnąć po angielsku, a będzie to znaczyło dokładnie to samo w Tajlandii. 
Olivia Goldsmith



UŚMIECH ---> grymas twarzy człowieka 

wyrażający przyjazne uczucia lub wesołość.


              

sobota, 16 sierpnia 2014

Pies przyjaciel po grób

Masz "mnóstwo" przyjaciół nie zauważasz tylko, że ten jedyny, najważniejszy i najbardziej oddany przyjaciel jest obok. Nigdy Cię nie opuszcza, kocha ponad wszystko inne, broni Cię przez złem, czuje na sobie Twój smutek. Nie powie, że nie ma czasu, nie opuści Cię od tak, jest oddany od momentu w którym Cię pozna, aż do chwili śmierci.

 Kochana, wspaniała i nigdy niezapomniana <3



Była ze mną odkąd pamiętam. To ja przyprowadziłam ją do domu, to ja spędzałam z nią każdą wolną chwilę, bo jako małe dziecko byłam zafascynowana tym zwierzęciem. Jej odejście było jedną z najsmutniejszych chwil w moim życiu, była członkiem rodziny, zawsze nim będzie. Każdy kto ją poznał w szybkim tempie pokochał. Dzięki niej wiele ludzi przekonało się do zwierząt. 


Nigdy nie wiedziałam co czuje, nie mogła nam powiedzieć, gdy było jej źle, mam jednak nadzieję, że była z nami szczęśliwa <3


KOCHAŁAM
KOCHAM
I ZAWSZE KOCHAĆ BĘDĘ


piątek, 15 sierpnia 2014

Nikt dla nikogo nie powinien być nikim !

Nie stój na uboczu, tylko dlatego, że ktoś mówi, że jesteś gorszy. Nikt nie ma prawa nazywać Cię NIKIM.


Idziesz ulicą, mijasz grupkę znajomych Ci osób. Na Twój widok na ich twarzach pojawia się uśmiech, wtedy jeszcze wydaję Ci się, że to szczery gest. Wychodzisz z nieświadomości dopiero w momencie gdy ich mijasz, wtedy zaczynasz na swoich plecach czuć ich głosy, znowu to robię, mówią o Tobie, pewnie się nabijają. Gdy niespodziewanie się odwracasz ich ciała milkną, znów się uśmiechają, szkoda tylko, że już wiesz z jaką nienawiścią to robią. Idziesz dalej już więcej się nie odwracając, ale oni nie dają za wygraną, gadają coraz głośniej, a Ty coraz lepiej słyszysz nienawiść w ich głosach.


I WŁAŚNIE W TEJ CHWILI ZROZUMIAŁEŚ JAKIM WIELKIM BÓLEM JEST DOŚWIADCZENIE NA WŁASNEJ SKÓRZE POWIEDZENIA : ---> "W OCZY PRZYJACIELE, ZA PLECAMI WROGOWIE"

wtorek, 12 sierpnia 2014

Wspomnienia z Sopotu

Tęsknie za wakacjami spędzonymi w Sopocie, było tak cudownie, może i się powtarzam ale tam jest inny świat, a to miejsce jest jakieś takie magiczne


 W wolnym czasie odwiedziłam też Gdynię, urokliwe miasto, a tu taka słit focia z Gdyńskim delfinkiem 




Nigdy nie byłam na siłowni, a tu trafiłam na siłownię na zewnątrz. Świetne uczucie, przyjemne zmęczenia i frajda jakbym miała pięć lat :D


Nie obyło się bez pieszej drogi powrotnej z Gdyni do Sopotu. Miało być miło i krótko (podobno 1.5 h spacerkiem przez plaże ), było miło ale niestety na krótkim spacerze się nie skończyło (4 h z hakiem). Ale to nieważne. Świetne uczucie. piękna plaża, czasami piaszczysta lub kamienista (taka jaką widać na zdjęciu)


Był z pewnością świetnym człowiekiem, niestety nie zapamiętałam jak się nazywa ale na pewno był malarzem 



Na Helu spotkałam nawet łódź z moim imieniem. Nie mogłam się powstrzymać, musiała to uwiecznić :D